Na początek dobra informacja dla zwolenników wydań zbiorczych - w styczniu Savage Dragon wraca do tej zbierającej po kilka zeszytów formy. Na pierwszy ogień pójdą numery 145-150, które stanowią dobre wprowadzenie dla nowych fanów, a dla starych przynoszą nieco ulgi - wszelkie wątki związane z alternatywnymi światami i innymi tego typu wynalazkami, które ciągnęły się od mniej więcej 75 numeru, zostały zakończone i można spokojnie bez przypominania sobie 'co też działo się 50 zeszytów wstecz' rozkoszować się lekturą.
Mam nadzieję, że "Back in Blue" nie będzie jednorazowym wyskokiem i części 146+ również będą zebrane w kolejnych tomach. Nie spodziewałbym się jednak, żeby to co na tę chwilę zostało pominięte i pokazało się jedynie w formie zeszytowej miało w bliskiej przyszłości trafić do miękko okładkowych wydań - prędzej będzie to można przeczytać w "SD Archives" (pytanie tylko kiedy) czy "SD Ultimate Collection" (to samo pytanie). A trochę tego jest (w sumie nawet więcej niż to co się ukazało w trejdach): #59-75, 82-144, czyli razem 78 zeszytów.
Prezentowana wyżej okładka widnieje przy zapowiedzi styczniowego TP na stronie Dragona, ale jest to raczej tymczasowa grafika (która wcześniej służyła za jeden z coverów do #145). Przy wydaniu zbiorczym można się spodziewać specjalnie na ten cel przygotowanego obrazka - a przynajmniej tak było do tej pory.
To tyle jeśli chodzi o pierwszy wpis. Kolejne aktualizacje w drodze - będą tu zarówno aktualności (okładki, opisy kolejnych zeszytów, wywiady z Larsenem), jak i starocie, ciekawostki i tego typu atrakcje. Nie będzie regularnie, ale dłuższych przerw też nie przewiduję - kto zainteresowany, niech wpada.
Mam nadzieję, że "Back in Blue" nie będzie jednorazowym wyskokiem i części 146+ również będą zebrane w kolejnych tomach. Nie spodziewałbym się jednak, żeby to co na tę chwilę zostało pominięte i pokazało się jedynie w formie zeszytowej miało w bliskiej przyszłości trafić do miękko okładkowych wydań - prędzej będzie to można przeczytać w "SD Archives" (pytanie tylko kiedy) czy "SD Ultimate Collection" (to samo pytanie). A trochę tego jest (w sumie nawet więcej niż to co się ukazało w trejdach): #59-75, 82-144, czyli razem 78 zeszytów.
Prezentowana wyżej okładka widnieje przy zapowiedzi styczniowego TP na stronie Dragona, ale jest to raczej tymczasowa grafika (która wcześniej służyła za jeden z coverów do #145). Przy wydaniu zbiorczym można się spodziewać specjalnie na ten cel przygotowanego obrazka - a przynajmniej tak było do tej pory.
To tyle jeśli chodzi o pierwszy wpis. Kolejne aktualizacje w drodze - będą tu zarówno aktualności (okładki, opisy kolejnych zeszytów, wywiady z Larsenem), jak i starocie, ciekawostki i tego typu atrakcje. Nie będzie regularnie, ale dłuższych przerw też nie przewiduję - kto zainteresowany, niech wpada.
Dziwna ta polityka wydawnicza. Chyba jest tylu miłośników Dragona, że nie powinno być problemów ze sprzedażą kolejnych wydań zbiorczych. Sam jestem ich zwolennikiem i zeszyty zazwyczaj sobie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńArcz, gratuluję świeżej inicjatywy blogowej, której gorąco kibicuję. RSS już dawno leży w Google Readerze i chętnie do niego będę zaglądał.
Do przeczytania :)
Jupi!
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że czytelników nie ma już tylu, żeby bez strachu można było wypuszczać regularnie kolejne trejdy. Sprzedaż zeszytów oscyluje wokół 6.000 z hakiem (wyjątek to m.in. 145 numer, który był jakby relaunchem serii a dodatkowo na jednej z okładek Dragon przybijał żółwika Obamie - lekko ponad 22.000 sprzedanych egz). Nawet napakowany dodatkami jubileuszowy #150 nie przekroczył 7tys (przynajmniej wg. comichron.com).
OdpowiedzUsuńDla porównania: najstarszy miesięczny ranking na tej stronie z września 1996 roku mówi o prawie 34tys sprzedanych egzemplarzy numeru 32.
Tak to niestety wygląda, chociaż mam nadzieję, że "Back in Blue" sprzeda się dobrze i przekona do siebie tych fanów którzy stronią od zeszytów jak i Larsena do tego, że warto wypuszczać kolejne tomy.
A za miłe słowa dziękuję :)
No proszę, myślałem że te liczby będą znacznie większe. Skoro tak to wygląda, to chyba faktycznie nie ma co się spodziewać kolejnych trejdów. Cóż, sprawdzi się te dostępne.
OdpowiedzUsuńNie ma za co :)
Miły design. A w ogóle to widziałem ostatnio twoje prace na DA i jest dobrze! Możesz mnie swobodnie chwalić czy ganić z pozycji mentora ;)
OdpowiedzUsuńJako 'mentor' to z racji kilku lat więcej na karku mogę się z Tobą co najwyżej dzielić mądrością życiową ;)
OdpowiedzUsuńBo co do rysowania to masz większe pojęcie ode mnie kolego z Jarosławia.
A że ze starszymi się nie dyskutuje, to przyjmij to po prostu do wiadomości ;)
Spin-off bloga, nono. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńSuper! Będę częstym gościem, a blog ląduje na Trzech Ponurych Grzybach w newsie i linkach :)
OdpowiedzUsuńhttp://mnichhistorii.blogspot.com/
Obyś miał rację, i Back in Blue (btw - fajny tytuł) nie okazał się jednorazowym wystrzałem. Czekam na 3 Archives - obym się doczekał ;)