czwartek, 25 listopada 2010

066 - SD#166 (okładka) / SPOILER ALERT!

Stało się! Kolejny numer "Savage Dragona" trafił do sklepów i w opinii fanów jest - tak jak zapowiadano - niezwykle szokujący i zmieniający mnóstwo rzeczy w dragonowym świecie. Nie mogłem się powstrzymać i na forum Larsena przeczytałem to i owo o wydarzeniach ze środka i jeszcze bardziej nie mogę doczekać się pierwszych dni grudnia, kiedy zeszyt ten trafi w moje łapy!

Okładki póki co nie ma na żadnych serwisach, ale Erik Larsen cichaczem wrzucił ją na swoją stronę. Jeśli ktoś nie chce sobie psuć zabawy i woli poczekać do zapoznania się z nią przy samej lekturze to powinien zakończyć czytanie w tym miejscu.

Panie i Panowie, oto ona (kliknąć po właściwą wersję):Najnowszy zeszyt i okładką i środkiem nawiązuje do tajemniczej przez lata wizji WildStara, którą Larsen zaserwował czytelnikom... 137 numerów temu, w zeszycie #29 z lipca 1996 roku! Po czternastu latach wraca do niej (wszystko ponoć sobie tak sprytnie zaplanował) i "nic już nie jest takie samo". Dużo szacunku panie Eriku, dużo!

wtorek, 23 listopada 2010

065 - Nic nie będzie takie samo!

"Tego jeszcze nie widzieliście!", "Nowa era zaczyna się w tym miejscu!", "Nic nie będzie takie samo!" - podobne slogany towarzyszą sporej części "wielkich i przełomowych" wydarzeń, które zazwyczaj są po prostu kolejnymi niezbyt wiele zmieniającymi historiami, które trzeba jakoś zareklamować i sprzedać. Ot, czysty marketing.

Wygląda jednak na to, że w przypadku trwającej obecnie historii "Emperor Dragon" podobne hasła, które pojawiają się w zapowiedziach kolejnych numerów serii Erika Larsena, mają rację bytu. Po zmieniającym i tak sporo w uniwersum Zielonego "Dragons War" (#155-160) spodziewałem się nieco więcej (chociażby ze względu na rzucanie hasłami takimi jak te powyższe), ale kiedy patrzę na tą historię z perspektywy czasu to widzę, że zmieniła bardzo dużo, że nie ma już odwrotu i raczej nic nie wróci do poprzedniego stanu rzeczy. A - sądząc po tym co dzieje się i dziać ma w najbliższych numerach - ma być jeszcze gorzej. Zmieniony Dragon postanowił podbić Ziemię i póki co jest na dobrej drodze aby swój cel osiągnąć. Lutowe zapowiedzi Image Comics dają kilka wskazówek co do tego jak to wszystko może się skończyć, ale Larsen już tyle razy zaskakiwał rozwiązaniami, że wstrzymam się (przynajmniej w tym miejscu) ze swoimi prognozami.

Jutro do sklepów trafi numer 166, w którym znajdzie się czwarta (z sześciu) część wspomnianej historii. I w przypadku tego (jak i następnego) numeru Larsen zdecydował się na coś czego wcześniej jeszcze chyba nie zrobił - nie ujawnił ani okładki ani przykładowych stron. Te dwa numery - jego zdaniem - są tak szokujące, że nie ma co psuć zabawy zanim trafią one w ręce czytelników. Poza tym, Erik chciał przynajmniej na chwilę powrócić do czasów sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy czytelnicy nie mieli pojęcia co wydarzy się w przyszłym numerze ich ukochanej serii i każda jej odsłona była niespodzianką. Moment na to wydaje się idealny.

A czy rzeczywiście na kartach najbliższych dwóch numerów znajdą się "ogromne, katastrofalne i zmieniające Ziemię wydarzenia" - tak jak to widnieje na Comic Book Resources - to już inna sprawa. Artykuły o braku promocji też są promocją. Oby pomogło to nieco w sprzedaży serii, bo póki co z numeru na numer wiedzie jej się coraz gorzej...

Do jutra więc.