We wczorajszych zapowiedziach zapowiedzi Image Comics na luty 2010 pojawiła się wariantowa okładka do one-shota "Invincible Returns" autorstwa Erika Larsena i Ryana Ottley'a (pozostałe dwie wersje to robota Davida Fincha i Darwyna Cooke'a). Parę godzin później głowny rysownik przygód Marka Graysona zamieścił w swojej deviantartowej galerii wersję z samym szkicem Larsena, oraz z nałożonym tuszem. I muszę przyznać, że ta prosta grafika z klasyczną larsenową pozą ("pięść ci w oko") wygląda niesamowicie i z chęcią widziałbym ją na swojej ścianie, jako wielkoformatowy poster.
kolory FCO Plasencii
Larsen momentami puszcza te szkice, inker odwala kawał solidnej roboty. Ale to pewnie przywileje gwiazdy.
OdpowiedzUsuńJa wiem czy przywileje?
OdpowiedzUsuńNa tym szkicu widać, że robił to na kolanie pewnie w jakieś 3minuty (chociaż to go specjalnie nie usprawiedliwia, skoro miało to iść na okładkę) i Ottley nawet nie tyle to pokrył tuszem, co przerysował, wprowadził poprawki (u Larsena ucięte paluchy w rękawiczkach i osłony na kolana) i już.
Wyszło niesamowicie (tapeta od paru godzin już dumnie spoczywa na pulpicie), ale - mimo mojej sympatii do Larsena - wiem, że to głównie zasługa tego drugiego.
Zresztą jak dla mnie to Erik się gdzieś zatrzymał, albo i nawet cofnął w rozwoju i to chyba przez tempo które sobie narzucił i którego się trzyma jak.. jak nie wiem co czego. Dostawać kolejne odcinki Dragona co miesiąc jest i owszem fajnie, ale gdyby były bardziej dopracowane (jak chociażby powyższa grafika), to mógłby to i być dwumiesięcznikiem jak dla mnie.
A o fuszerce jaką odwala moim zdaniem Larsen będzie również co nieco i w kolejnym wpisie :)