W 2008 roku Larsen i spółka zapowiedzieli wielkie wydarzenie jakim miało być "Image United". Zachwytom nie było końca - niemal wszyscy założyciele wydawnictwa mieli skrzyżować ołówki i pędzle w sześciu numerach mini-serii, historia (za którą odpowiada supergwiazda, Robert Kirkman) miała być co najmniej niesamowita, a jej reperkusje wpływać miały znacząco na całe uniwersum. No i jeszcze ten tajemniczy przeciwnik odpowiedzialny za cały chaos! Przez długie miesiące nie podawano szczegółów co do premiery pierwszego numeru w obawie iż konkurencja (czyli DC i Marvel) zdoła przygotować w podobnym terminie inne wielkie wydarzenia, które sprawią, że "Image United" przejdzie niezauważone.
Aż w końcu pojawił się zeszyt pierwszy (listopad), zeszyt drugi (grudzień), a trzeciego jak nie było tak nie ma. Jego data premiery była już kilkukrotnie przekładana (pierwotnie miał zawitać do sklepów w styczniu), a ostatnio nawet i takie informacje zostały zaniedbane. Podobnie zresztą jak z jakimikolwiek innymi nowościami na temat "pierwszego crossoveru w Image Comics z prawdziwego zdarzenia".
Powód opóźnień jest oczywisty - ciężko skoordynować cały projekt tak, aby wszystko szło gładko, szczególnie, że panowie artyści tworzą to na oryginalnych planszach (bez udziału komputera - wyjątek Todd McFarlane). Najważniejszą przeszkodą jest jednak czas - w zasadzie każda z osób biorących udział przy "Image United" ma jeszcze inne miesięczniki na głowie.
Za główną osobę odpowiedzialną za taki stan rzeczy obwinia się głównie twórcę Spawna. Robią to zarówno czytelnicy (dla których przekładanie terminów komiksów Todda to chleb powszedni), jak i jeden ze współtwórców - Rob Liefeld. Cały "konflikt" starał się nieco uspokoić Robert Kirkman, który na osłodę zaprezentował dwie plansze ze środka trzeciego numeru (ósmą i piętnastą):Jak widać trochę się dzieje. A żeby mimo wszystko szło to szybciej i żeby zaoszczędzić nieco na czasie zrezygnowano z drugiego planu. Czy wszystkie sześć numerów pojawi się w tym roku? Szczerze wątpię. Jeśli do moich łap wpadną przynajmniej dwa to będę zadowolony. Szczególnie, że dopiero po premierze "trójki" do sklepów będzie miał szansę trafić mały spin-off w postaci "Image United: Interlude" (pierwotna data premiery: 31 marca), który pociągnie wątki z finału trzeciego numeru i pokaże jak wpłynęły one zarówno na resztę uniwersum, jak i samych bohaterów nie przewijających się na łamach głównej serii (jak np. Invincible, Pitt, Jack Staff i inni).
Całą sprawę nieco ironicznie, acz zgodnie z prawdą, skomentował jeden z czytelników Bleeding Cool:
Aż w końcu pojawił się zeszyt pierwszy (listopad), zeszyt drugi (grudzień), a trzeciego jak nie było tak nie ma. Jego data premiery była już kilkukrotnie przekładana (pierwotnie miał zawitać do sklepów w styczniu), a ostatnio nawet i takie informacje zostały zaniedbane. Podobnie zresztą jak z jakimikolwiek innymi nowościami na temat "pierwszego crossoveru w Image Comics z prawdziwego zdarzenia".
Powód opóźnień jest oczywisty - ciężko skoordynować cały projekt tak, aby wszystko szło gładko, szczególnie, że panowie artyści tworzą to na oryginalnych planszach (bez udziału komputera - wyjątek Todd McFarlane). Najważniejszą przeszkodą jest jednak czas - w zasadzie każda z osób biorących udział przy "Image United" ma jeszcze inne miesięczniki na głowie.
Za główną osobę odpowiedzialną za taki stan rzeczy obwinia się głównie twórcę Spawna. Robią to zarówno czytelnicy (dla których przekładanie terminów komiksów Todda to chleb powszedni), jak i jeden ze współtwórców - Rob Liefeld. Cały "konflikt" starał się nieco uspokoić Robert Kirkman, który na osłodę zaprezentował dwie plansze ze środka trzeciego numeru (ósmą i piętnastą):Jak widać trochę się dzieje. A żeby mimo wszystko szło to szybciej i żeby zaoszczędzić nieco na czasie zrezygnowano z drugiego planu. Czy wszystkie sześć numerów pojawi się w tym roku? Szczerze wątpię. Jeśli do moich łap wpadną przynajmniej dwa to będę zadowolony. Szczególnie, że dopiero po premierze "trójki" do sklepów będzie miał szansę trafić mały spin-off w postaci "Image United: Interlude" (pierwotna data premiery: 31 marca), który pociągnie wątki z finału trzeciego numeru i pokaże jak wpłynęły one zarówno na resztę uniwersum, jak i samych bohaterów nie przewijających się na łamach głównej serii (jak np. Invincible, Pitt, Jack Staff i inni).
Całą sprawę nieco ironicznie, acz zgodnie z prawdą, skomentował jeden z czytelników Bleeding Cool:
To NIESAMOWITE, że seria, która miała być tym czym jest cały IMAGE, naprawdę celebruje to z czego IMAGE jest znane - czyli głównie nieustanne przekładanie terminów i konflikty pomiędzy partnerami.Trzymam kciuki, żeby jednak "Image United" zostało zapamiętane jako naprawdę dobry crossover (mimo, że póki co się na to nie zapowiada - chodzi mi o samą historię), a nie rzecz, która ciągnęła się latami (jak "Image 10th Anniversary" HC). Ale jak to będzie, oceni jak zawsze historia. Że tak patetycznie zakończę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz