Wypadałoby przerwać tę ciszę i coś napisać - chociażby dlatego, że trochę newsów się nazbierało.
Po pierwsze - jak trzeźwo zauważył
Kolec w komentarzach pod
ostatnim wpisem -
Erik Larsen 8-go grudnia obchodził swoje urodziny. Jako, że jest rano i szare komórki dopiero budzą się do życia to w ramach pobudki i mózgowego treningu, wiek twórcy Dragona pozostawiam do obliczenia we własnym zakresie. A jako konieczną do tego podpowiedź, podaję, że urodził się w 1962 roku (w Minneapolis). Eriku,
sto lat i takie tam.
Po drugie - skoro już przy Larsenie jestem: wraz z innymi twórcami z Image Comics (McFarlane, Liefeld, Lee i Kirkman) zaliczył cameo w szóstym numerze serii "
Chew". Rysownik tego tytułu -
Rob Gaillory - sportretował tę piątkę jako świętujących swe sukcesy kryminalistów. O samej serii
można co nieco przeczytać u Bane'a.
Po trzecie - jakiś czas temu,
Erik Larsen na swoim
twitterowym koncie zapowiedział, że 156 numer "Savage Dragona" będzie w całości poświęcony na jedną wielką rozpierduchę. Przy czym zaznaczył, że nie będzie to coś w stylu numeru 21, gdzie było kilka stron wprowadzenia i zakończenia - tym razem akcja trwać będzie od pierwszej do ostatniej strony. Coś jak w "
Destroy!!" Scotta McCloude'a.
Po czwarte - dwudziestego stycznia we Francji ukaże się pierwszy tom przygód zielonoskórego herosa pod tytułem "
Baptême du feu" (oryginalnie "Baptism of Fire"). 320-stronicowy komiks, cały w kolorze, wypuści na światło dzienne
Delcourt i zażyczy sobie za niego 27,5 ojro. Okładka i przykładowe plansze do wglądu
na stronie wydawnictwa.
Po piąte - jakiś czas temu w sieci
zadebiutowała wariantowa okładka do drugiego numeru "
Image United" (23 grudnia) autorstwa
Grega Capullo. A na niej - o dziwo - banda herosów stawiająca czoła Złemu Złu. W przeciwieństwie do numeru pierwszego, numer drugi ma być niespodzianką - czyt. nie będzie sytuacji w której większość stron będzie krążyć po sieci na długo przed sklepową premierą.
Po szóste - do sklepów trafił
33 numer magazynu "
Mc Sweeney's" w którym na dwóch stronach zagościł Savage Dragon. Jak do tej pory to chyba największy format, w którym pojawił się Pan Płetwa.

Po siódme - dziękuję za uwagę.